Moje doświadczenie w Turkeyana było traumatyczne, dlatego dzielę się swoim doświadczeniem dopiero teraz, 4 miesiące po operacji. Poszłam tam na zmniejszenie piersi i nigdy więcej tego nie zrobię. Najgorzej wypadła ekipa medyczna. Nieprzyjazny, nieprofesjonalny i niemiły. Po operacji obudziłam się od razu na sali operacyjnej, bo mam naturalnie wysoką tolerancję na narkotyki (co im wcześniej powiedziałam). Kiedy się obudziłam, próbowałam usiąść, bo nie pamiętałam po co tu jestem, próbowałam 3 razy, ale za trzecim razem pielęgniarka mocno mnie uderzyła w twarz. W żadnym momencie nie traktowano mnie poważnie, później pielęgniarki śmiały się ze mnie, gdy prosiłam o więcej leków przeciwbólowych, ponieważ metabolizowałam szybciej niż inni pacjenci, przez 24 godziny z rzędu odczuwałam ogromny ból. Płacz i krzyk z bólu. Nikt z personelu opiekuńczego w szpitalu nie mówił po angielsku, chociaż rozumieli słowo „leki przeciwbólowe”, ale zamiast tego dali mi po prostu roztwór nawilżający i powiedzieli, że to morfiny, mimo że mogłem przeczytać na torbie, że tak nie jest. Kiedy Wychodząc z kliniki nie otrzymałam żadnej instrukcji jak oczyścić rany, nie dostałam też kremu z antybiotykiem. Kazali mi zostawić bandaże do czasu wizyty kontrolnej. Na kontrolę poszłam 5 dni po operacji, w poniedziałek i nawet nie sprawdzili, lekarz, który mnie operował, nawet się nie pojawił. więc pojawiła się inna kobieta, która nie sprawdziła ran, tylko dotknęła cycków. Zostawiła mnie z bandażami, stwierdziła, że wszystko w porządku i wyszła z pokoju. Młodsze też kobiety, które były ze mną na sali, chyba menadżerki przypadków, poprosiły mnie następnie o zdjęcie bandaży, więc to zrobiłem. Chcieli zrobić zdjęcia efektu. Potem poprosiłem ich o opatrzenie ran. Kobieta, która to zrobiła, nie założyłaby rękawiczek, gdybym jej nie powiedział, a nawet ja widziałem, że słabo radzi sobie z czyszczeniem ran. Kiedy dwa dni później, w środę, wróciłem do Szwajcarii, pobiegłem prosto do mojej lekarki, która powiedziała mi, że moje rany są mocno zakażone, co ostatecznie spowodowało brzydkie blizny. w Turkeyana powiedzieli mi, że nici wyjdą po 2 tygodniach, co nie było prawdą. Mój szwajcarski lekarz musiał je usunąć ręcznie, ponieważ po 4 tygodniach nadal tam były, utrudniając gojenie i podtrzymanie infekcji. Do 5 tygodni po operacji chodziłam z bandażami i zakażonymi ranami. W szóstym tygodniu rany w końcu się zagoiły, jeśli można to tak nazwać, ponieważ w wyniku infekcji serwatka bardzo się rozrosła. Zrobiono mi tam też bichetomię i powiedziano mi, że nici się rozpuszczą, ale tak się nie stało. Musiałem iść do dentysty, żeby je rozciąć, bo wcinały się w mięso w jamie ustnej. i spowodował infekcję po wewnętrznej stronie moich policzków, którą również musiałem leczyć w Szwajcarii. Turkeyana to kiepska, żądna pieniędzy firma, która nie dba o dobro swoich pacjentów. zachowują się miło, dopóki nie zapłacisz i nie przejdziesz operacji, a potem traktują cię jak śmiecia. 0/10, nie polecam. Jeśli nie chcesz przeżyć traumy, nie idź tam. Chce z powrotem moje pieniądze.